środa, 3 sierpnia 2016

O co chodzi z tym Slow Sportem?

Ostatnio coraz częściej padają uwagi, pytania, a czasami nawet zarzuty, że jak ja mogę uprawiać Slow Sport skoro codziennie jestem na treningu, sporo biegam i jeszcze planuję jakieś starty w górach. Ano mogę.

Podobnie jak Slow Food nie oznacza jedzenia kanapki przez godzinę, Slow Life nie oznacza bycia maruderem, a Slow Fashion nie oznacza rocznych rozważań nad kupnem spodni tak Slow Sport nie powstał po to, by mieć oficjalną wymówkę, żeby nic nie robić.

Slow Sport powstał po to, żeby wspierać początkujących, wiecznie zaczynających od nowa i tych, którzy żyją aktywnie, dużo trenują, ale nie chcą się ścigać, nie zależy im na życiówkach.

Tak robię Koronę Półmaratonów, tak debiutuję w półmaratonie górskim, tak prawie codziennie jestem na fitnessie lub siłowni. ALE robię to dlatego, że lubię, dlatego, że akurat mam na to ochotę, dlatego, że chcę być zdrowa, sprawna i dobrze wyglądać. Jednego dnia mam nogi lekkie jak piórko i lecę przed siebie jak szalona, a innego ciężkie jak z betonu i truchtam w żółwim tempie. Trening dopasowuję do swoich możliwości, samopoczucia, umiejętności i ochoty. Dzisiaj 15km, jutro spinning, a w weekend być może będzie mnie stać "tylko" na zumbę czy rozciąganie. To ja ustalam co i jak ćwiczę, a nie moda, plan treningowy czy aplikacja. Tak czuję się lepiej, mam więcej zapału i nie muszę się do niczego zmuszać.
Tak wiem, że mając takie podejście nie będę miała super wyników, nie zacznę nagle bardzo szybko biegać, nie stanę na podium. ALE do niczego nie jest mi to potrzebne. Ja chcę po prostu cieszyć się sportem.

Stworzenie ideologii Slow Sport i nazwanie jej sprawiło, że wiele dziewczyn z mojego otoczenia odważyło się spróbować. Slow Sport wyzwolił je z presji i społecznych oczekiwań, dodał odwagi i sprawił, że zaczęły czerpać przyjemność ze sportu. Pewnie dla części z nich slow będzie etapem przejściowym na drodze do speed, ale jest naprawdę duże grono, które do aktywności podchodzi rekreacyjnie.



Slow Sport tworzę razem z Kasią Dydo-Rosłoń, której wyluzowane podejście do treningów pozwoliło skutecznie wrócić do biegania. Bez planu, bez ciśnienia, za to regularnie i z przyjemnością. Kochamy sport i trenujemy z sercem. Ze wspólnych treningów, wymiany myśli i dobrej energii powstał magazyn GIRLS Dziewczyny Trenują , który już za chwilę będzie dostępny TUTAJ

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz