Odkąd pamiętam zawsze miałam tak zwany słomiany zapał do sportu. Świetny pomysł, fala energii, niesamowitej euforii i jeszcze szybciej ugaszony pożar wielkich chęci. No i znowu "od poniedziałku..." Dla mnie lekarstwem na zmorę ciągłego zaczynania od nowa stała się systematyczność. U mnie zadziałała zasada, że zawsze, ale to zawsze idę na trening. Lato, zima, wypoczęta, zmęczona, w dobrym nastroju albo fatalnym. Trening musi być. Oczywiście teraz po kilku latach regularnych ćwiczeń już nie jest tak, że jak raz treningu nie ma to idzie lawinowo i odpuszczam, ale na początku naprawdę tak bywa. Nie pójdziemy raz, drugi i...zarzucamy sportową przygodę. No i tu powstaje pytanie jak przetrwać?
Ja mam kilka swoich sprawdzonych sposobów, które motywują i wyciągają z domu na trening nawet jak bardzo mi się nie chce.
1. Nie ma fotki, nie ma fejsa czyli treningu nie było
Wiele osób delikatnie obśmiewa sportowych ekshibicjonistów, inni nazywają to sportowym terrorem psującym humor tym, którzy na trening nie poszli. Ja jednak chętnie korzystam z fali pozytywnej energii idącej z portali społecznościowych. Dzisiaj każdy żyje szybko, czasu jest coraz mniej i nie spotykamy się zbyt często ze znajomymi. Dlatego świadomość takiego wirtualnego wsparcia, kibicowania, uśmiechu jest ważna. I jeśli po udanym starcie mam dziesiątki lajków, gratulacji, to dodaje dodatkowych skrzydeł. Zwłaszcza na początku drogi sportowej. Więc nawet jeśli masz świadomość, że ktoś może się śmiać z wrzucanych fotek, z całego trendu, ale masz też świadomość, że tobie to pomaga, to nie przejmuj się i prowadź sportowy pamiętnik na facebooku czy instagramie
2.Słowo wypowiedziane głośno nabiera większego znaczenia, napisane jest już zobowiązujące
Jeśli chodzi nam po głowie jakiś cel sportowy, ale same nie wiemy czy sprostamy, czy wytrwamy, czy będzie nam się chciało, to najlepiej publicznie ogłosić, co chcemy zrobić. Pisząc na blogu, facebooku czy mówiąc głośno wśród znajomych o swoim zamiarze przebiegnięcia 10 km, udziału w maratonie, nauczenia się tańca na rurze czy walce w biegu ekstremalnym ...czujemy się zobowiązane do zrealizowania swojego celu. Bo już powiedziałyśmy o tym głośno, bo w każdej chwili ktoś może zapytać o postępy, treningi i czy się udało...głupio będzie przyznać się do porażki czy tego, że odpuściłyśmy
3.Towarzystwo na wagę złota
Po pierwsze czas na treningach mija szybciej gdy mamy towarzystwo. Można pogadać, wymienić obserwacje, no i działa czynnik motywacja/rywalizacja. Jeśli koleżanka ciśnie do końca trudniej będzie nam zrezygnować z ostatniej serii. Jeśli umówimy się na wspólne bieganie przed pracą, to nawet jeśli bardzo nam się nie będzie chciało to jednak zwleczemy się z łóżka. Nie masz znajomych z którymi możesz ćwiczyć? Nie martw się! od tego masz nas. Chętnie podpowiemy. Istnieje mnóstwo grup biegowych, sportowych grup wsparcia, aplikacji do szukania sportowego towarzystwa. Na przykład grupa Bravehearts Legionowo używają oznaczeń RR ( razem raźniej). W swojej grupie facebookowej piszą post np "Dzisiaj o 17.00, 21 km swobodnego wybiegania RR", no i już wiadomo że jeśli mamy w planie wybieganie, to możemy się zgłosić i pobiegać razem.
4.Zapobiegliwa
Tutaj patent nie tyle przetestowany, co wyczytany w książce "Przepis na bieganie" Małgorzaty Majewskiej, otóż aby rano uniknąć dylematów wstawać na trening czy nie wstawać? biegać czy nie biegać? Wszystko musi być już gotowe. Ubranie, skarpetki, majtki, buty. Wszystko. Wstajemy na automatycznym pilocie i fruuuu na trening. Dopiero w trakcie biegania budzimy się na tyle, żeby ogarnąć rzeczywistość. A jak już wyszłyśmy, to przecież nie wrócimy bez biegania
5.Pieniądze i walka o pakiet potrafią zmotywować
Dla mnie idealnym motywatorem jest zapisanie na bieg. Dzisiaj w dobie ogromnej mody na bieganie zapisy na najpopularniejsze imprezy kończą się po kilku godzinach. Dlatego trzeba być czujnym. a gdy już upolujemy pakiet startowy i go opłacimy...to trudno zrezygnować. Nic tak nie motywuje do treningów jak zbliżające się starty. Moją drogę startowa w tym roku wyznacza Korona Półmaratonów. Skoro już zaczęłam i jestem zapisana na kolejne biegi, to muszę w ciągu roku zrobić 5 półmaratonów, a co za tym idzie muszę trenować :) a jeśli wpadną po drodze jakieś wydarzenia fiitnessowe czy starty w ulubionych imprezach, to tylko na plus :)
6.Imprezuj na sportowo
Fitness Camp z ForPro |
Ekipa Mamy Ruszamy na Biegu Konstancińskim |
Bezpłatne treningi Reebok w Złotych Tarasach |
Bezpłatne treningi Nike NRC |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz