piątek, 1 lipca 2016

Lidka Zamyłko wrzuca na luz!


Lidka Zamyłko to jedna z najbardziej lubianych trenerek fitnessu. Zawsze uśmiechnięta i zawsze w dobrym nastroju. Chętnie dzieli się swoją profesjonalną wiedzą na temat sportu. Znakomicie potrafi dostosować zajęcia do poziomu grupy. Zawsze zauważa „nowych” na sali i zawsze ma na nich oko;) Na treningu nigdy nie odpuszcza, w życiu czasami wrzuca na luz. Nauczyła się tego niedawno i nie żałuje.

 

Lidka Zamyłko/ Slow Sport

Z czym ci się kojarzy pojęcie Slow Sport?

 Z czymś bardzo przyjemnym i bardzo relaksującym.

W Slow Sporcie dużą wagę przywiązujemy do podstaw sportu, bo mamy wrażenie, że boom na amatorski sport spowodował, że wiele osób odpuszcza sobie fundamenty.

Nie można sobie odpuścić podstaw czegokolwiek. Jeśli nie masz fundamentów, to żaden dom nie będzie stał, albo szybko się zawali. W sporcie to bardzo ważne. Bez podstaw nigdzie nie zajdziemy.

Jakie problemy mają najczęściej początkujący albo ci, którzy nie trenowali od dawna, np. od podstawówki ;)?

Przede wszystkim emocjonalne. Bardzo są rozczarowani, bo przecież kiedyś byli w dobrej formie a teraz nie do końca rozumieją co się stało, że nie mają siły. Często też, po długiej przerwie, ludzie czują się zagubieni wchodząc na siłownie. Sport się zmienia, zmieniają się techniki i sprzęt treningowy na jakim ćwiczymy. Początkujący chcą też bardzo szybkich efektów, np. ktoś nie trenował rok a oczekuje sukcesu po tygodniu, więc zamęcza swój organizm. To najkrótsza droga do kontuzji.


Lidka Zamyłko w akcji/Fot. Nike Poland


Czy w sporcie można szybko coś osiągnąć?

Nie można. Sport to ciężka praca. Krok po kroku a czasem nawet kroczek w tył. Nawet jak ktoś jest bardzo utalentowany to nie ominie go ciężka robota.

Czyli slow sport?;)

Tak ( śmiech) slow sport to podstawa!

Jesteś doświadczonym sportowcem z dużymi osiągnięciami . Czy wciąż  jesteś na drodze do samodoskonalenia  czy potrafisz już sobie czasem odpuścić?

Potrafię sobie odpuścić. Nauczyłam się tego ponad rok temu i bardzo jestem z tego powodu zadowolona bo to był mój duży problem. Ja trenowałam siedem dni w tygodniu, po kilka godzin dziennie. Nie odbiło się to na szczęście na moim zdrowiu ale na „głowie” trochę tak. Teraz bardzo pilnuje czasu na regenerację i relaks. Jest to dla mnie bardzo ważne. Teraz częściej uprawiam sport dla przyjemności niż dla wyniku.


Fot. Nike Poland

A co w sporcie sprawia ci największą przyjemność???

To, że robię coś dla siebie jak trenuję sama , i że robię coś dla innych jak prowadzę zajęcia grupowe. Traktuję to jak formę odpoczynku, rozrywki i kontaktu z ludźmi.

A co w sporcie jest twoim zdaniem najważniejsze?

Pasja, zdrowe podejście i radość! 


Lidka Zamyłko i Kasia Dydo-Rosłoń/ Slow Sport

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz